Woke sprzątaczki wymierzają sprawiedliwość garstce niezdarnych naukowców, którzy w całkowicie irracjonalny sposób wyduszają życie z ich wścibskiej kumpelki z osady. Mówi się, że każda wioska ma swojego głupka. Tutaj tę rolę pełni ideologia, która wszystko przykryła. Czego tutaj nie ma , silne baby i gamoniowaci faceci,...
więcej
Zastanawiam się skąd tak wysokie oceny serialu -powyżej 5...
Ale ja tam się nie znam...
Wiem jedno. Tak złego serialu nie widziałem od lat. Politycznie tak poprawny, że ociera się to o abstrakcję.
Szczypie w oczy aż łzy lecą..
Serial to feministyczne guano.
2 pierwsze odcinki jednak były obiecujące i nawet miło mi się oglądało.
Ciekawa sprawa zagadka, "duchy" , klimat mroku i zbytnio mi te silne babki w rolach głównych nie przeszkadzały.
Jednak im dalej w las tym coraz gorzej i raczej już męczarnie przy oglądaniu, spłycenie fabuły,...
Niestety, coraz gorzej sie to ogląda, krajobrazy kręcone w studiu. To jest marna kopia genialnego serialu Fortitude.
Serial robi z widza idiotę. Ktoś chce mi wmówić, że po kilku dniach w minusowej temperaturze zamarznięty człowiek może odtajać i zacząć krzyczeć. Do tego sposób w jaki ci goście zamarźli... Michał Anioł by się nie powstydził. Niemożliwe jest zamarznięcie w takich rzeźbiarskich pozach. Tanie efekciarstwo. A jak zabrali...
więcejZ tymi duchami, to już sobie u mnie prz*j*bali! dla klimatu alaski i dalszego rozwoju sprawy oglądnę do samego końca... Sam Nic Pizzolatto się pod tym nie podpisuje i dla mnie to trochę dziwne, bo powinien się tym sezonem zainteresować skoro jest twórcą.
Wcześniej tego nie zauważyłem ale w całym sezonie przewijają się dwa/trzy kolory. Zielony/cyjan i pomarańczowy.
Pierwsze sceny ze stacji badawczej są wręcz nimi przesycone.
Można powiedzieć że cyjan to nowy kolor śmierci.
Twórcy czasami bawią się z widzem poprzez znaczeniem kolorów. Chyba jest też w tym...
Sezon 3. strasznie się dłuży, przetrwałam tylko dlatego, że czekałam na spektakularny finał. Niestety mocno się rozczarowałam. Na koniec miałam wrażenie, że właśnie skoczyłam baaardzo długi odcinek z serii "Dowody zbrodni" :P
Fatalne aktorstwo...historia opowiedziana z feministycznym zacięciem...niewiarygodne relacje miedzy bohaterami... Generalnie 4 seria ma sie tak do poprzednich czesci jak krzeslo do krzesła elektrycznego... Po drugim odcinku stracilem zainteresowanie..nie polecam...
Co o tym myślicie? ja będę trochę tęsknić za McConaugheyem, pierwszy sezon był mistrzowski głównie ze względu na jego grę aktorską.
Bardzo dobrze rozbudowany klimat, oczywiście flaki z olejem akcja, ale dla koneserów detektywistycznych perełka.. Mi osobiście zakręciła się łezka na końcu i refleksja jak życie szybko przemija, i jak czas Nas na koniec szorstko traktuję.. Smuteczki