i kurde myślę sobie, czapki z głów. mało kto nastukał tyle filmów, z których zdecydowana większość to klasyka w swojej kategorii.
niby to tylko proste komedie familijne, ale taki film to wcale nie jest łatwa sprawa, bo bardzo łatwo o prostacką chałę, a Hughes raczej nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu (raczej).
więc Hughes to niekwestionowany król komedii familijnych, i choć może to brzmieć jak ironiczna obelga, to wcale nią nie jest. po prostu prawdziwy kunszt trzeba docenić.
no i zapytajcie sami siebie, ile razy oglądaliście Kevina albo Ferrisa?
Jakby nie patrzeć, większość jego filmów to klasyka kina młodzieżowego lat 80/90. Nawet nie wiedziałam, że jeden człowiek może stać za tymi wszystkimi filmami.
Tez byłam zdziwiona, bo przeglądając jego filmografię co chwila mówiłam "widziałam" i "TO też?"
po "Klubie winowajców" zajrzałam na filmografię z myślą, że pewnie oprócz tego i "Pretty in pink" nie zrobił nic, albo beznadzieję a tu patrzę i no proszę :)